RED AND SWALLOWS
Witajcie Kochani…
Planowałam sobie sesje w plenerze ale niestety zastał mnie deszczyk i na planach się skończyło. Po ostatniej chorobie nie ryzykuje ze zdjęciami na świeżym powietrzu. Głównie dlatego, że moje stroje nie są puchowe, a wręcz przeciwnie czuć w nich już wiosnę. Czekam z niecierpliwością na słoneczne dni. Najgorsze jest to, że np. moja mama dzwoni i mówi, że u nich świeci słońce, a ja słyszę u siebie jak deszcz dudni o parapet – taki klimat 🙂 Continue reading…