Uroda

Tlenowe kosmetyki O2Skin

O2Skin to innowacja, technologia i tlen w jednym. Najprościej i mówiąc trochę szerzej to seria specjalistycznych produktów powstałych dzięki innowacyjnej technologii natleniania produktów kosmetycznych. Pierwszy raz spotkałam się z tą marką na Meet Beauty Conference. Podczas konferencji miałam okazję uczestniczyć w warsztatach zorganizowanych przez O2Skin. Kompetencja i profesjonalizm to wrażenia jakie utkwiło mi w głowie po tym spotkaniu. Od tamtej pory testuję cztery z sześciu produkty dostępnych w całej linii kosmetycznej:

  1. Tlenowy Krem – żel na dzień,
  2. Tlenowy Nawilżająco – odżywczy Krem na noc,
  3. Oxygen Lightening Cream – Eye Gel,
  4. Oxygen Water – Skoncentrowane serum tlenowe.

Jeśli szukacie kosmetyków tlenowych to zwracajcie uwagę na zawartość tlenu w produkcie. Bo słowo tlen w nazwie kosmetyku jeszcze nic nie znaczy. Powiecie, że to oczywiste i nie odkryłam Ameryki ale… właśnie jest tutaj pewne ALE! Zacznijmy od początku. Tlen jest absolutnie niezbędny do procesów życiowych. Każdy z nas doskonale pamięta z lekcji biologii, że zawartość tlenu w powietrzu wynosi 21%. W samych kosmetykach wtłoczone jest aż 30% tlenu. Nasz ciała, skóra odczuwają braki tlenu, a takie czynniki jak toksyny, stres, urazy, bakterie, czy nawet brak ruchu dodatkowo zmniejszają jego wchłanianie. Wnioski nasuwają się same. Warto zarówno prowadzić zdrowy tryb życia, jak i posiłkować się pielęgnacją. Nie ma nic lepszego jak dostarczenie naszej skórze solidnej porcji tlenu. Jeśli chodzi o stosowanie kosmetyków O2Skin efekty widoczne są niemalże natychmiast. Jednak podane przez producenta dwa tygodnie to optymalny okres po którym zaczniecie dostrzegać pierwsze efekty.

 

.

TLENOWY KREM – ŻEL NA DZIEŃ

Konsystencja krem jest lekka. Po aplikacji produkt szybko się wchłania, pozostawia lekki film ale nie jest to typowo tłusto-lepka warstwa. Zauważyłam poprawę kondycji skóry, wygląda zdrowiej, podrażnienia zostały zredukowane niemalże do zera, a niedoskonałości to historia, która już mnie nie dotyczy. Jeśli chodzi o nawilżenie to efekt jest dla mnie zadowalający. Produkt jest bardzo wydajny – stosowany od kwietnia nie stopniał nawet do połowy.

.

TLENOWY NAWILŻAJĄCO – ODŻYWCZY KREM NA NOC

Formuła kremu jest dość gęsta, ale nadal czuje się lekkość produktu. Moim zdaniem ma idealną konsystencję, jeśli chodzi o kosmetyki stosowane na noc. Krem szybko się wchłania, skóra po aplikacji jest jedwabiście gładka. Lubię delikatnie wklepywałam krem, pobudzając skórę. Nawilżenie tak jak w przypadku poprzedniego produktu jest satysfakcjonujące. Koloryt cery jest wyrównany, skóra wygląda promiennie, jest miękką i gładką. Jest wyraźnie odżywiona, dotleniona.

.

OXYGEN LIGHTENING CREAM – EYE GEL

Przyszła pora na małego „ancymonka”. Po nałożeniu na początku stosowania czuć lekkie pieczenie, z czasem, kiedy skóra się przyzwyczaja pieczenie ustaje. Zależne jest to też od dnia, czy humoru. Czasami piecze, a czasami nie. Formuła produktu jest gęsta, ale lekka. Krem rozświetla okolice pod oczami, rewelacyjnie je nawilża i nawadnia. Powiem Wam, że zdecydowanie jest to mój ulubiony produkt z testowanej przeze mnie serii.

.

OXYGEN WATER – SKONCENTROWANE SERUM TLENOWE

Na koniec serum, które może być spokojnie stosowane jako baza pod makijaż. Wspomaga i potęguje działanie kremu. Konsystencja jest lekka, wodnista i błyskawicznie się wchłania. Daje uczucie ukojenia i niesamowicie nawadnia. Ponadto skóra jest napięta, gładka i jędrna.